To był bardzo udany wieczór w Tleniu. Przygotowania do Nocy Muzeów trwały długo, a wszystko było gotowe i włączone 5 min przed planowanym wydarzeniem. Zaplanowaliśmy otwarcie drzwi dworca na godzinę 19. Pierwsze pojazdy zaczęły pojawiać się już po godzinie 18 i to właśnie one przyciągnęły główną uwagę odwiedzających, którzy chcieli odkryć wszystkie tajemnice tego ciekawego obiektu.
Gdy wybiła godzina otwarcia, zaprosiliśmy wszystkich do środka. Nie spodziewaliśmy się, że przed wejściem czeka około 50 osób. Wszyscy weszli z wielkim zainteresowaniem, a z oddali widać było kolejnych chętnych chcących dostać się do budynku. Frekwencja podczas całego wydarzenia przerosła nasze oczekiwania, trudno policzyć ile osób przeszło przez drzwi. Miejscami ciężko było przejść z sali do sali i trzeba było się przepychać. Pierwsi goście weszli punktualnie o godzinie 19 a ostatni o 21:50, chwilkę przed zamknięciem.
Przed budynkiem dworca gościliśmy wspaniałe pojazdy, które kiedyś często spotykaliśmy na ulicach Tlenia. Tego dnia dzięki pasjonatom z KKM Kwidzyn mogliśmy przenieść się w czasie i podziwiać zabytkowe pojazdy. Odwiedzający mogli zajrzeć do świetnie zrekonstruowanego Poloneza czy Fiata 125p, dwóch klasycznych, rewelacyjnych „Maluchów" (Fiat 126p), nie możemy zapomnieć o starym poczciwym Żuku oraz o wielu jednośladach, które tego dnia świeciły swoim dawnym blaskiem. Tutaj muszę zaznaczyć, że pojawiły się też zabytkowe pojazdy z Tlenia. Pod koniec wydarzenia wręczyliśmy dyplom i puchar „za najciekawszy pojazd". Zgodnie podjęliśmy decyzję, że nagroda powędruje do wielopokoleniowej grupy, która przyjechała do nas Żukiem. Ojciec przekazuje swoją pasję dwóch swoim synom, którzy tego dnia prezentowali swoje jednoślady. Razem stworzyli niezapomniany zespół, który zasłużył na to trofeum.
Tego wieczory drzwi dworca były szeroko otwarte. Odwiedzający mogli zwiedzać parter oraz dwa piętra budynku. Na piętrze pierwszym znajdują się trzy pomieszczenia, które swoje nazwy zawdzięczają materiałowi, w jakim są wykończone. Wiąz, akacja, czereśnia. W części wspólnej prezentowaliśmy wystawę "Nasz Tleń" znaną z zeszłego roku oraz nowe eksponaty, które nie znalazły jeszcze miejsca na parterze dworca. Porcelana z kolejowym logo, nosze, obrazy czy urządzenia kolejowe. Wielką popularnością cieszył się apartament studio na poddaszu. Tego dnia był wyjątkowo zarezerwowany dla odwiedzających i każdy, kto dotarł na najwyższy poziom mógł go podziwiać. Prawie każdy marzył, aby wykąpać się w stylizowanej wannie. Ta jednak zarezerwowana jest dla wynajmujących.
Tego dnia premierowo odwiedzający zobaczyli nowe zegary kolejowe, tablice, lampy, gazety czy dokumenty związane z historią. Pojawiły się nowe tablice oraz film, który został nakręcony w Tleniu w roku 1973. Uwagę przyciągała „motorynka" czy „komar", który uzupełnił wakacyjną salę „Wierzchy". Subtelne kolorowe oświetlenie dodało ciepła i wprowadziło bardzo domowy i ciekawy klimat do tego miejsca.
Punktualnie o godzinie 20 występ zaczął Bartosz Kozik ze swoim autorskim materiałem. Gitara akustyczna i jego głos wprowadziły słuchających w melancholijny nastrój. Bartosz zagrał dziewięć autorskich utworów i oczywiście doczekał się zasłużonych braw.
Tuż po zamknięciu drzwi dworca po godzinie 22 w Ośrodku Wczasowym Wierzchy rozpoczęło się ognisko, wszyscy byli na nie zaproszeni. Uczestniczyli w nim właściciele pojazdów, mieszkańcy Wierzchów, organizatorzy wydarzenia oraz wszyscy chętni, którzy chcieli się dołączyć. Właściciel ośrodka przygotował kiełbaski oraz częstował swojskimi nalewkami. Nic dziwnego, że zakończenie Nocy Muzeów możemy liczyć około godziny 6 rano dnia następnego.
SPRAWDŹ NASZE SOCIAL MEDIA